Po przesyceniu bylejakością i plastikiem coraz więcej osób zaczyna stawiać jakość nad ilość. Zwłaszcza przy zakupie ubrań. W związku z tym postrzeganiem powstał slow fashion. Sprzeciwia się on szybkim modom, jedno sezonowym trendom i bezsensownemu marnowaniu pieniędzy. Ale jak każda legenda miejska obrosła w mity. Oto najpopularniejsze z nich.
1. Slow fashion nie wolno łączyć z sieciówkami
To chyba najbardziej krzywdzący mit. Myśląc sieciówka mamy w głowie kilka najpopularniejszych koncernów światowych które zmieniają kolekcje dwa razy na sezon. Jednak samo pojęcie jest bardziej pojemne. Jeśli polska marka ma kilka sklepów w Polsce, czy to swoich czy na zasadzie franczyzny staje się sieciówką. Ponadto coraz częściej popularne sklepy tworzą kolekcje „premium”. Są to ubrania lepszej jakości z naturalnych materiałów. Slow fashion zwraca uwagę na jakość, ilość i uniwersalność ubrań a nie na metki.
2. Polska marka = szyte w Polsce
Niestety bardzo rzadko tak się dzieje. To, że marka reklamuje się jako Polska, nie znaczy, że w Polsce ma również szwalnie. A jeśli nawet szyte w ojczystym kraju to pytanie skąd pochodzą materiały? Mimo wszystko na popularność wpływa nie tylko jakość ale również cena. Usługi w krajach Dalekiego Wschodu są dużo tańsze niż w Unii Europejskiej. Nie każdy ma jednak czas aby śledzić cały proces produkcyjny ubrań. Ale bądźmy świadomi problemu.
3. Wegańskie produkty
Chociaż każdemu powinien leżeć na sercu los zwierząt przy rezygnacji z naturalnych materiałów i skór powinien się zastanowić. Wytwarzanie tkanin syntetycznych nie jest obojętne dla środowiska. Do tego materiały te są bardziej podatne na zniszczenia i mniej komfortowe. Natomiast naturalne materiały jak len czy bawełna mogą służyć przez lata i są biodegradowalne.
4. Mało ubrań tylko w neutralnych kolorach
Oczywiście są pewne wyznaczniki które ustalają dokładną liczbę ubrań którą powinno się posiadać ale nie dajmy się zwariować. Takie liczby są tylko wskazówką, drogowskazem dla tych co nie wiedzą jak zacząć. W slow fashion nie chodzi o konkretną liczbę tylko o to aby mieć tyle ubrań ile nam potrzeba. Żeby nie posiadać mnóstwa rzeczy które latami wiszą w szafie, nie kupować co sezon nowych tylko dlatego, że stare nam się opatrzyły. Wręcz przeciwnie, pozbywać się ich wtedy gdy są znoszone. Ilość ubrań powinna odpowiadać naszemu stylowi życia. Może jesteś młodym rodzicem a twoje dziecko bardzo ekspresyjnie je i co trochę musisz się przebierać. A może jesteś zapracowany i nie masz czasu często robić prania. Co jeśli te ustalona z góry liczna ubrań leży brudna na stosie w łazience? Nie trzeba trzymać się sztywnych ram. Znajdź swoje slow fashion. To samo z kolorami. To nie muszą być same beże i szarości. To mają być twoje kolory w których chętnie chodzisz i dobrze się czujesz. Zwrócić uwagę tylko trzeba na to aby jak najwięcej rzeczy do siebie pasowało.
Leave a Reply